Na pomarańczowo pisze nona!
Przenieśmy się do 13 sierpnia kiedy to przyjechaliśmy nad morze do domku mojej ciotki który znajduje się pośród pól i tyko jej dom i sąsiada stoi na tym,,pustkowiu" 7 kilometrów od plaży. Gdy tylko wypuściłam nonę z auta od razu zaczęła szaleć, wiedziała, że przyjechała do pana który strasznie daleko rzuca piłkę;) ( Ten pan to mój wujek.) Cieszyła się bardzo więc wieczorem wyszłam razem z wujkiem żeby porzucać nonie! Oj jaka była po tym zmęczona nie da się tego opisać więc dam trochę zdjęć i film zmęczonej nonusi.
Gdy tylko wyskoczyłam z auta chciałam pobiegać lecz musiałam poczekać do wieczora a jak wreszcie pani ze mną i z panem od piłki wyszła to byłam taaaaka szczęśliwa watro było czekać i jak się zmęczyłam!
filmik do góry nogami i ze słowami w tle ale jak się przysłuchacie to słychać jak nona dyszy.
OdpowiedzUsuńale fajne
OdpowiedzUsuń