wtorek, 20 sierpnia 2013

pierwsza przygoda nony :)

Dobra to zaczynamy najpierw będę pisać ja później nona ok?
Na pomarańczowo pisze nona!

Przenieśmy się do 13 sierpnia kiedy to przyjechaliśmy nad morze do domku mojej ciotki który znajduje się pośród pól i tyko jej dom i sąsiada stoi na tym,,pustkowiu" 7 kilometrów od plaży. Gdy tylko wypuściłam nonę z auta od razu  zaczęła szaleć, wiedziała, że przyjechała do pana który strasznie daleko rzuca piłkę;) ( Ten pan to mój wujek.) Cieszyła się bardzo  więc wieczorem wyszłam  razem z wujkiem żeby porzucać nonie!  Oj jaka była po tym zmęczona nie da się tego opisać więc dam trochę zdjęć i film  zmęczonej nonusi.

nadole słowa nony!





Gdy tylko wyskoczyłam z auta chciałam pobiegać lecz musiałam poczekać do  wieczora a jak wreszcie pani ze mną i z panem od piłki wyszła to byłam taaaaka szczęśliwa watro było czekać i jak się zmęczyłam!

2 komentarze:

  1. filmik do góry nogami i ze słowami w tle ale jak się przysłuchacie to słychać jak nona dyszy.

    OdpowiedzUsuń